EN

3.04.1977 Wersja do druku

Oni dwaj i trup

Dowcipnisie i pedanci narzeka­ją: miał być "Idiota" a jest "Nastazja Filipowna". Malkontenci zniechęcili się z góry i na wyrost eksperymentem (opisa­nym już w "Kulturze" w poprzed­nim numerze) z próbami publiczny­mi, który nie zaspokoił - bo i jakże mógł - do końca głodu uczestnicze­nia w tym, co powstaje. Sam Andrzej {#os#2589}Wajda{/#} napisał po swoich 27-miu próbach w programie do "Nastazji Filipowny": "zawsze sądziłem, że istnieje wiele doznań i przeżyć wstydliwych, które wymagają samotności. Próby w teatrze na pewno do nich należą, ale dotychczas tylko do­myślałem się tego. Dzisiaj wiem to na pewno". A przecież ten spektakl, który tak dziwnie rodził się, ewoluował, doj­rzewał, który tyle miał etapów, wa­riantów i punktów dojścia, ta "Nas­tazja Filipowna" - improwizacja na motywach powieści Fiodora Dostojewskiego "Idiota" - to sprawa wiel­ka i całkiem w naszym teatrze osob­na. Noc - wieczór? Ciemności łagodnie tylko

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Oni dwaj i trup

Źródło:

Materiał nadesłany

Kultura Nr 14

Autor:

Teresa Krzemień

Data:

03.04.1977

Realizacje repertuarowe