EN

24.12.1987 Wersja do druku

Rodzina

Miał to być spektakl komediowy, a wypadł jakoś smutno. Pisał Antoni Słonimski "Rodzinę" w roku 1933, a my przecież znamy ciągi dalsze. I może dlatego ta satyra polityczna na orientacje i przesądy wszystkich polskich stanów pobrzmiewa dziś humorem z podręcznika historii literatury. Także to, co Słonimskiego niepokoiło najbardziej - dochodzące już z całych Niemiec, złowrogie pomruki faszyzmu - w lustrze komedii jawi się szczególnie archaicznie. Niemniej trzeba podziwiać przenikliwość jednego z czołowych felietonistów międzywojnia właśnie za diagnozę polityczną, na jaką w owych latach potrafiło zdobyć się niewielu pisarzy. Zwłaszcza w charakterystyce mentalności jednostki zainfekowanej propagandą hitlerowską, jak i w ocenie kręgów społecznych, na których bazował faszyzm, autor "Rodziny" okazał się prawdziwym realistą. Ale był także z temperamentu wielkim kpiarzem i mistrzem felietonowej formy satyry, dlatego jego sztuki sceniczne bliższe

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rodzina

Źródło:

Materiał nadesłany

Ekran nr 51

Autor:

Maria Wyrozembska

Data:

24.12.1987

Realizacje repertuarowe