"Widnokrąg" w reż. Bogdana Toszy w Teatrze im. Osterwy w Lublinie. Pisze Teresa Dras w Polsce Kurierze Lubelskim.
Dobre adaptacje prozy zdarzają się bardzo rzadko, wierne - prawie nigdy. A w Teatrze Osterwy udało się jedno i drugie. Tak o prapremierze "Widnokręgu" powiedział ktoś, kto tekst zna najlepiej, sam Wiesław Myśliwski. Wyżej ocenić tego przedstawienia chyba się nie da, a nawet jeśli, to twórcy lubelskiej realizacji zasługują na wszystko, co może wyniknąć z zachwytu teatrem. Bo Bogdan Tosza, reżyser i autor adaptacji, oraz Jerzy Kalina, scenograf "Widnokręgu" zrobili z powieści Myśliwskiego sceniczne arcydzieło. Tak płomiennego, żarliwego, przejmującego spektaklu nikt się po "Widnokręgu" nie spodziewał. Czemu? Bo lektura powieści jest przygodą intelektualną, natomiast przedstawienie trafia prosto do serca. Kto czytał, ten wie, że książka Myśliwskiego to dzieło poważnego kalibru, raczej filozoficzne niż fabularne, a przy tym bardzo obszerne - ponad 600 stron druku. Nie czyta się tego zapominając o bożym świecie i przechodząc na stronę świa