"Widnokrąg" w reż. Bogdana Toszy w Teatrze im. Osterwy w Lublinie. Pisze Grzegorz Józefczuk w Gazecie Wyborczej - Lublin.
Bogdan Tosza przeczytał - i wystawił na scenie Teatru Osterwy - "Widnokrąg" Wiesława Myśliwskiego jako wielki poemat o samotności i przemijaniu. Mimo że Bogdan Tosza 600-stronicową powieść Wiesława Myśliwskiego opowiada w teatrze zaledwie przez trzy godziny, pozostaje jej wierny. Jak u Myśliwskiego, bohater odtwarza w pamięci czas swego dorastania, przede wszystkim kolejne inicjacje, ale jego pamięć przywołuje z przeszłości równocześnie kadry zdawałoby się bez znaczenia, banalne; wszystkie układają się w afabularną, meandryczną i nieciągłą całość. Wprawdzie Tosza nie dodaje do tekstu żadnego słowa, to z drugiej strony pilnie wyrzuca poza adaptację to, co mogłoby nadmiernie skupić uwagę widza wyłącznie na dosłownościach, zresztą tak smakowicie oddanych przez pisarza, realiów czasu i miejsca akcji. Wiemy, że dojrzewanie bohatera przypada na okres wojny, która wydaje się jednak daleko (kilkuletni Piotr zaprzyjaźnia się z żołnierze