Autorski spektakl Jerzego {#os#1241}Grzegorzewskiego{/#} "Cztery komedie równoległe" składa się z dwóch części. Premiera pierwszej odbędzie się dziś w Teatrze Studio, drugą zobaczymy w czerwcu. - W przedstawieniu pojawiają się tematy, motywy, które od lat mnie pasjonowały - mówi Jerzy Grzegorzewski. - Zawsze chciałem wystawić "Sonatę widm" {#au#132}Strindberga{/#}, "Idiotę" {#au#199}Dostojewskiego{/#}, "Czekając na Godota" {#au#247}Becketta{/#}, "Śmierć w Wenecji" {#au#80}Manna{/#}. Przez lata przygotowywałem szkice przedstawień, rysunki. Czas jest nieubłagany. Wystawienie tych wszystkich dzieł wydało mi się nierealne. Pogodziłem się z tym. Próbuję je połączyć w przedstawieniu zatytułowanym "Cztery komedie równolegle". - Są to cztery miniatury. Skrajnie różne. W "Sonacie epileptycznej" próbowałem połączyć "Sonatę widm" i "Idiotę". Ktoś powie, że pomysł jest niestosowny. Druga miniatura, "Jagogogo kocha Desdemonę" łączy "Otella" {
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza nr 66