EN

31.01.2009 Wersja do druku

Mechaniczny płacz po Holocauście

"Sztuka dla dziecka" w reż. Moniki Strzępki w Teatrze im. Norwida w Jeleniej Górze. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej.

Monika Strzępka i Paweł Demirski uderzają w czuły punkt - pamięć o wojnie i Holocauście. Kiedy przestaje być ona wyrazem szacunku dla ofiar, a staje się narodową zabawą w duchy, kiczowatym seansem spirytystycznym? W "Sztuce dla dziecka" to nazistowskie Niemcy wygrały II wojnę. Po 70 latach od jej zakończenia germańskiej Europy nie zamieszkują jednak sami niebieskoocy blondyni. Po przeprowadzonej w 1968 r. denazyfikacji nie ma mundurów. Nie ma hitlerowców. Nie ma gett, obozów, rasizmu. Jest za to trauma i ból. Jest poczucie zbiorowej odpowiedzialności podniesione do rangi obsesji, instytucji, jedynej obowiązującej religii. W świecie Demirskiego i Strzępki każde dziecko ma swojego patrona: ofiarę nazizmu, którego katorgi musi się wyuczyć jak "żywotów świętych". Ile kredek miał twój patron w walizeczce, gdy przyjechał do obozu? Jaką śmiercią zginął? Dzieci przepytują się z tej holocaustowej hagiografii jak w teleturnieju, żyją cudzymi trau

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mechaniczny płacz po Holocauście

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 26

Autor:

Joanna Derkaczew

Data:

31.01.2009

Realizacje repertuarowe