EN

27.02.1998 Wersja do druku

Zazdrosny Wujaszek

Reżyserski debiut Tomasza Koniny - "Wujaszek Wania" Czechowa - nie uwodzi błyskotliwością, jest jednak jednym z najciekawszych osiągnięć tej sceny od kilku lat. Młody reżyser zrobił spektakl o uczuciu. Zazdrości. Pozytywnie zaskoczył mnie sposób potraktowania postaci profesora Sieriebriakowa. Znany mi dotąd z polskich scen Sieriebriakow to typowy czarny charakter. Utarł się bowiem zwyczaj ukazywania go jako skrajnego egoisty i rozkapryszonego rodzinnego tyrana. Aktorzy grali tę postać (nierzadko znakomicie) jako nieznośnego, złośliwego starucha, budzącego w każdym widzu zdrowy odruch sprzeciwu. Profesora ustawiało to już z góry na przegranej pozycji, bo kto by tam chciał wysłuchiwać racji podobnej kreatury. Zdziwienie mogło budzić tylko jedno: z jakich to nieokreślonych bliżej przyczyn na tę właśnie osobę spływało przez dziesięciolecia tyle niezasłużonych zaszczytów i honorów? Tomasz Konina w Sieriebriakowie dostrzegł starego, schorowaneg

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zazdrosny Wujaszek

Źródło:

Materiał nadesłany

"Rzeczpospolita" nr 49

Autor:

Janusz R. Kowalczyk

Data:

27.02.1998

Realizacje repertuarowe