Ci, którzy chcieli obejrzeć Jacka Głomba [na zdjęciu] odśnieżającego legnickie ulice z wyroku sądu grodzkiego przeżyli dziś wielki zawód. Z dyrektora teatru nie będzie miała zatem pożytku ani telewizja TVN, ani zieleń miejska. Z zarzutów straży miejskiej nie zostało praktycznie nic. Sąd oddalił także jej żądanie o zapłatę 300 złotowej grzywny.
Zdaniem miejskich strażników dyrektor teatru, podczas ubiegłorocznego happeningu będącego protestem przeciwko decyzji prezydenta miasta o komorniczej egzekucji teatralnego długu wobec Skarbu Państwa, popełnił dwa wykroczenia: bezprawnie zajął część płyty Rynku (pas ruchu drogowego) na teatralne instalacje i przedmioty oraz umieścił na nich, bez zgody administratora tego terenu, złośliwe wobec prezydenta treści: wierszyki i hasła. Jak wskazywał jednak przed sądem zarówno obwiniony, jak i jego pełnomocnik prawny mecenas Piotr Rojek, naruszenie przepisów porządkowych nie jest równoznaczne z popełnieniem wykroczenia, bowiem działania Jacka Głomba nie wyczerpywały znamion czynu szkodliwego społecznie, a tylko w takim przypadku może być mowa o wykroczeniu. Sąd zasadniczo podzielił ten punkt widzenia. Teatralne instalacje w żadnej mierze nie utrudniały ruchu pieszego w Rynku, nie było zatem mowy o wykroczeniu i naruszeniu przepisów o ruchu drogo