EN

19.01.2009 Wersja do druku

Zabawa prawie pewna

"Szalone nożyczki" w reż. Marcina Sławińskiego w Teatrze im. Bogusławskiego w Kaliszu. Pisze Robert Kordes w Życiu Kalisza.

Publiczność polubi ten spektakl jeszcze zanim na niego pójdzie. Właściwie już go polubiła, chociaż jeszcze o tym nie wie. Fama rozchodzi się pocztą pantoflową. "Szalone nożyczki" w Kaliszu, jak i gdzie indziej, są skazane na sukces, choć nie musi to być komplement. Mniej więcej do połowy, czyli do przerwy, jest to dość szablonowa komedia kryminalna, której akcja rozgrywa się w salonie fryzjerskim. Autor ani reżyser nie obiecują nam zawiłej ani zaskakującej intrygi, a humor też widywaliśmy już bardziej szampański. Jedynym może elementem, który w tej pierwszej części wystaje poza schemat tego, co w teatralnych farsach najbardziej typowe, to wtręty lokalne, w tym przypadku kaliskie. Przewijają się one zresztą przez cały spektakl. Niektóre z tych dowcipów są nawet śmieszne, inne mniej. Poczucie humoru to sprawa indywidualna, choć istnieją też sensowne odpowiedzi na pytanie, z czego śmieją się Polacy jako ogół. Ja parsknąłem śmiech

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zabawa prawie pewna

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Kalisza nr 2/14.01.09

Autor:

Robert Kordes

Data:

19.01.2009

Realizacje repertuarowe