EN

20.09.1984 Wersja do druku

Salon muzyczny u aktorów

W teatrze trzeba grać, tu musi się coś dziać... Właśnie! Już prawie zapomnieliśmy, jak wygląda Melpome­na. Tak niemiłosiernie wydłużyły się tego lata jej wakacje. Na szczęście wraca powolutku na swoje miejsce. Jesteśmy już po pierwszej warszaw­skiej premierze. Znak to nieomylny, że rozpoczął się nam nowy sezon. Nietypowo. Na afiszu nie ma nazwi­ska dramaturga. Sam tytuł "Muzyka - Radwan" podpowiada, że kompozytor, a ściślej mówiąc jego kom­pozycje są bohaterem wieczoru. Uciekanie się teatru do muzyki jest ostatnio dość powszechne. Oby tylko proporcje nie zostały zwich­nięte i słowo nie znalazło się w cie­niu. Przedsięwzięcie Teatru Po­wszechnego, by pokłonić się na sce­nie {#os#969}Radwanowi{/#}, było dość ryzykow­ne. Bo jak tu nanizać muzyki z od­miennych w stylu, klimacie, poetyce inscenizacji, pochodzących z różnych okresów. Trzeba pamiętać, że Radwan (obecnie dyrektor Starego Te­atru) od roku 1962 komponuje mu­zyę s

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Salon muzyczny u aktorów

Źródło:

Materiał nadesłany

Radar Nr 38

Autor:

Barbara Henkel

Data:

20.09.1984

Realizacje repertuarowe