EN

27.12.2008 Wersja do druku

Jestem jak kulturalno-oświatowy na statku

- Jestem tu prawie bez przerwy, a myślami zawsze. Nasze tytuły, prawie wszystkie, osiągają 100 przedstawień i więcej. Widownia liczy 270 miejsc. Tak, więc jest to około 30 tysięcy osób na każdy tytuł - mówi Krystyna Janda, dyrektorka Teatru Polonia w Warszawie, w rozmwie z Jackiem Wakarem z Dziennika.

Jacek Wakar: Jerzy Satanowski, Jarosław Staniek, na scenie pani w towarzystwie tancerzy i wiersze Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej... Krystyna Janda: Może wyjść bardzo pretensjonalnie (śmiech)... W swoim teatrze chce pani łączyć sprzeczności? - To będzie przedstawienie na sylwestra, karnawał, bo tradycją stało się, że robimy publiczności z tej okazji prezenty. Ale to będzie przedstawienie smutne... mimo usilnych starań o wesołość. Po raz pierwszy zrobiliśmy z Jurkiem Satanowskim "Dancing" 28 lat temu. Byłam początkującą aktorką, on zaczynał jako kompozytor. Przyszłam do niego z pomysłem, żeby zrobić coś z "Karnetu balowego" Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Powstało widowisko telewizyjne, płyta - do dziś można ją kupić. Teraz doszliśmy do wniosku, że warto wrócić do tej poezji, bo w jego i w moim życiu zmieniło się tyle, że znaczy ona dla nas zupełnie co innego. Zaczęłam znowu czytać te wiersze i na nowo zachwyciłam się ich urodą.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Chciałabym trochę przeminąć

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik nr 301- Kultura

Autor:

Jacek Wakar

Data:

27.12.2008

Realizacje repertuarowe