EN

19.12.2008 Wersja do druku

Tej sztuki nie wolno zlekceważyć

Wygląda na to, że Dorota Masłowska, cudowne dziecko polskiej literatury, której debiutancka powieść "Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwona" (2002) podzieliła czytelników i krytyków, na dobre zadomowiła się w teatrze, Po udanym debiucie "Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku" (2006) napisała kolejny zjadliwy dramat, "Między nami dobrze jest" - pisze Tomasz Miłkowski w Magazynie Literackim Książki.

Pod mylącym tytułem, bo, oczywiście, nie jest dobrze między nami, autorka ukazuje z kilku perspektyw węzeł gordyjski, w który splatają się losy współczesnych Polaków. Z jednej strony, to portrety ludzi wykluczonych, takich jak widłowa z Tesco i jej gruba sąsiadka rozdająca ulotki, żyjących poniżej minimum egzystencji, z drugiej strony, to starsze pokolenie, dla którego doświadczenie drugiej wojny światowej pozostaje nieustanną traumą, z trzeciej wreszcie, to żerujący na ich krzywdzie, zagubieniu i niedostosowaniu, stręczyciele idei. Tych ostatnich reprezentują w farsie Masłowskiej reżyser mającego powstać wiekopomnego filmu "Koń, który jeździł konno" i prezenterka, przeprowadzająca z nim infantylny wywiad. Masłowska z werwą przedrzeźnia język mediów, reklam, uproszczeń propagandowych, wywołując ironiczno-groteskowy efekt. Podkreśla to dobitnie konfrontacja medialnej papki z przestarzałym językiem wspominającej dawne czasy Osowiałej Sta

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dramat

Źródło:

Materiał nadesłany

Magazyn Literacki Książki nr 12

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data:

19.12.2008