Za oknami chłód zwiastujący nadchodzącą zimę, ale w Teatrze Muzycznym będzie w ten weekend gorąco. Czy może być inaczej, jeśli na dwa wieczory zamieni się on w słoneczną Hiszpanię? Po dwumiesięcznej przerwie wraca na scenę "Carmen" [na zdjęciu] Georgesa Bizeta.
Premiera spektaklu odbyła się w listopadzie 2003 r. i została znakomicie przyjęta zarówno przez krytyków, jak i przez publiczność. Okazało się, że jest w Lublinie zapotrzebowanie na operę, zatem dyrekcja Teatru Muzycznego zdecydowała się wznowić tę pozycję w październiku bieżącego roku. W tym przypadku wznowienie nie oznaczało pośpiesznego "odgrzania" pierwotnej wersji przez asystenta reżysera, lecz odbyło się pod okiem samego twórcy spektaklu Waldemara Zawodzińskiego i pod muzycznym kierownictwem Jacka Bonieckiego. W rezultacie publiczność otrzymała nie odkurzony antyk, ale odnowioną wersję przedstawienia, przystosowaną do nowych możliwości zespołu. Przez owe lata dzielące nas od premiery zmieniła się nieco obsada spektaklu. Ale tytułową partię - tak jak na początku - nadal śpiewa Elżbieta Kaczmarzyk-Janczak, a jak to czyni, będzie się można przekonać na najbliższych przedstawieniach. A towarzyszyć jej w nich będą m.in.: Toma