EN

27.02.1974 Wersja do druku

Być Don Juanem-playboyem?

Tytułowe pytanie, wbrew pozorom nie jest szokujące, szczególnie dla tych, którzy wysłuchali przedpremierowej rozmowy. O takiej interpretacji roli mówił reżyser Zygmunt {#os#871}Hübner{/#} szczegółowo przy tym wyjaśniając znaczenie (także filozoficzne!) Molierowskiej komedii. Okazuje się jednak, że nie wszystko jest aż tak proste, choć warunki realizacji "Don Juana" były przednie - piękne wnętrza, dokrętki filmowe, znakomita obsada czołowych ról. Być Don Juanem-playboyem wcale nie jest łatwo, niełatwo zagrać także komedię, by nie zagubić w niej znaczeń wyższej rangi, a także po prostu humoru. I tak - akcentów komediowych nie było. Zastąpiono je, całą gamą innych doznań, wśród których królowało to, co zwykliśmy aktualnie określać jako seks. To w "Don Juanie" o takim ujęciu zupełna nowość, wzbogacająca, być może, doznania wizualne odbiorców. A nasz playboy? Dla niego to chleb powszedni, tym "trudni" się przez cały czas trwan

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Być Don Juanem-playboyem?

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 49

Autor:

K

Data:

27.02.1974

Realizacje repertuarowe