Fakt kulturowy, którego znaczenia jeszcze dzis zapewne nie ogarniamy: w naszych mieszkaniach, na naszych ekranach, jasny i logiczny wykład treści i znaczeń utworu, który nie bez racji uważany jest za najtrudniejszy w dorobku polskiego romantyzmu. "Nie-Boska komedia" Zygmunta hrabiego Krasińskiego nie jednej scenie teatralnej przysporzyła rozczarowań, że już nie wspomnę o tomach specjalistycznych analiz, jakie wywołała. Bywała podziwiana, zwalczana, niedoceniana, zapominana, kaleczona, wreszcie regularnie grywana, lae nigdy nie stanowiłą łatwego zwycięstwa dla realizatorów, nawet jeśli zbliżała się kształtem do zamysłu autora. Mój Boże, jakież bywały te "Nie-Boskie" ! Często wykastrowane, sprowadzone do sporu o rewolucję, do starcia hrabiego Henryka z Pankracym, jeszcze częściej bez zakończenia, w którym autor życzy sobie zwycięstwa Galilejczyka. Był koszmar - parodia w Teatrze Powszechnym przed laty (reżyseria Lidii Zamkow
Tytuł oryginalny
"Nie-boska" w M-3
Źródło:
Materiał nadesłany
Tu i teraz - Warszawa nr 21