"Odejścia" w reż. Izabelli Cywińskiej w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Jacek Wakar w Dzienniku.
Spektakl w Teatrze Ateneum zrealizowano wbrew oczekiwaniom autora. Zamiast poważnej sztuki wyszła farsa w najpodlejszym gatunku. Premiera "Odejść" miała być dla warszawskiego Teatru Ateneum momentem przełomowym. O przełomie nie ma mowy. Izabella Cywińska proponuje tylko bladą karykaturę nowej sztuki Vaclava Havla. O "Odejściach" zwykło się pisać i mówić bardzo dobrze. Choćby z powodu okoliczności powstawania utwór ma swoją wagę. Ostatni swój dramat "Rewaloryzację" napisał Vaclav Havel w roku 1987. Kolejna sztuka pojawia się zatem po 20 latach przerwy. Pomysł na tekst narodził się, zanim objął prezydenturę w Czechosłowacji, a potem Czech. Ostateczny kształt dramat otrzymał natomiast po odejściu Havla z polityki. Także to budzi emocje. Przecież bohaterem "Odejść" jest były kanclerz postkomunistycznego państwa, który musi pogodzić się z utratą władzy. Nic więc dziwnego, że mimo zaprzeczeń autora doszukiwano się w jego dziele rysów