- W naszym spektaklu śmieszą mnie także moi koledzy aktorzy, którzy grają w "Bogu". Czarek Żak, Wiktor Zborowski, Piotr Machalica i czterech aktorów teatru Montownia. Są niesamowici, szalenie otwarci i kreatywni - mówi KRYSTYNA JANDA, aktorka, reżyserka, dyrektorka Teatru Polonia w Warszawie.
Dziś w stołecznym teatrze polonia premiera sztuki "Bóg" Woody'ego Allena. O swojej prywatnej scenie, słabości do amerykańskiego reżysera i czterech miesiącach na planie filmu Wajdy "Tatrak" Krystyna Janda opowiada Magdalenie Rigamonti. Lubi Pani Woody'ego Allena? - Uwielbiam. Przede wszystkim za umiejętność śmiania się z samego siebie i ze swoich osiągnięć. W Polsce niewielu stać na taką autoironię. Zapomnieliśmy, że można kpić z samego siebie i przy tym nic nie tracić ze swojej wartości. Podobno Allen zagra w Pani sztuce? - Nie do końca. Widzowie usłyszą jego głos. W sztuce "Bóg" Woody Allen sam napisał dla siebie scenę - dzwoni do aktorów. Rozmawia z nimi. I wpadła Pani na pomysł, że do Pani aktorów też mógłby zadzwonić? - Tak, uznałam, że nie ma rzeczy niemożliwych. Wystosowaliśmy odpowiednią prośbę do Ambasady Stanów Zjednoczonych w Warszawie, a tam ludzie zajmujący się kulturą szybko załatwili, by pan Allen nag