EN

12.11.2008 Wersja do druku

Stracone nadzieje

Szkoda: ciekawego (chyba) pomysłu interpretacyjnego, pracy aktorów (niewątpliwie długiej i żmudnej), ciekawej konstrukcji przestrzeni - o "Procesie" w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza w Teatrze Bagatela w Krakowie pisze Monika Kwaśniewska z Nowej Siły Krytycznej.

Proces Józefa K. w spektaklu Waldemara Śmigasiewicza toczy się na zatłoczonej mieszczańskimi, starodawnymi (wręcz muzealnymi) meblami scenie. Pozornie zwyczajna, bo złożona z dość banalnych i nieciekawych elementów przestrzeń, nosi w sobie jednak znamiona niesamowitości. Z ogromnej sceny widoczny pozostaje jedynie wąski pasek. Dość statyczna akcja organizuje się więc wokół trzech punktów: stołu po lewej, łóżka po prawej i centralnie ustawionej kanapy. Stłoczone w tle szafy tworzą natomiast niemal niewidoczny system korytarzy, z których co chwila wyłaniają się kolejne, groteskowe postaci atakujące głównego bohatera. Józef K. (Wojtek Leonowicz) wydaje się w tym spektaklu biernie poddawać ich działaniu. Nie dziwi go specjalnie pojawienie się dwóch strażników (Bogdan Grzybowicz, Piotr Różański), ani dalsze wydarzenia. Przyjmuje paradoksalność swojej sytuacji z niemal stoickim spokojem, tylko od czasu do czasu się buntując. Jego zachowanie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Monika Kwaśniewska

Data:

12.11.2008

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe