EN

7.11.2008 Wersja do druku

Żyję z dnia na dzień

- Zawsze, gdy tu staję, mam uczucie, że stał się cud, że ten teatr istnieje. Otwarcie dużej sceny było przygotowywane w tak wielkim stresie, że nie miałam w ogóle czasu na zastanawianie się, co dzieje się wokół mnie. Fotele montowaliśmy na godzinę przed pierwszym wejściem publiczności. Dowieszaliśmy reflektory w trakcie spektaklu - mówi KRYSTYNA JANDA, aktorka, reżyserka, dyrektorka Teatru Polonia w Warszawie.

Z Krystyną Jandą, aktorką, reżyserką, zaopatrzeniowcem i opoką Teatru Polonia obchodzącego właśnie trzylecie istnienia, rozmawia Aleksandra Pawlicka Ma pani ponoć w szufladzie przedstawienie, do którego chce zaangażować Bogusława Lindę, a on wciąż odmawia? - Chciałam go zaangażować do "Boga" Woody'ego Allena, którego premiera wkrótce w Polonii. Ale Boguś odmawia, bo ma własną szkołę. Chciałam zaangażować Marka Kondrata, ale Marek nie chce grać. Chciałam zaangażować gwiazdę po prostu. Marek Kondrat mówi, że teatr to świątynia, a do świątyni chodzi rzadko. - To są tylko ładne zdania. Teatr to teatr. Można w nim być boską , a nawet boginią. - Boginią? Dziś cały dzień czyściłam rynny... Boginią, bo reżyseruje pani "Boga"... - Aaa... Do tego "Boga" szykowałam się od dawna. To moja ulubiona sztuka Woody'ego Allena. Zabawa teatrem pełna niuansów, gry z widzem, tego, co często robiłam w Polonii. Właśnie "Bogiem" chciała

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Żyję z dnia na dzień

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 45/06.11

Autor:

Aleksandra Pawlicka

Data:

07.11.2008

Realizacje repertuarowe
Teatry