"Między nami jest dobrze" przywodzi na myśl pierwszy dramat Różewicza: "Kartotekę", gorzki bilans pokolenia Kolumbów. Masłowska podobnie opisuje Polskę w stanie rozpadu, konstruuje dramat z cytatów i zapożyczeń - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.
Dorota Masłowska w sztuce "Między nami dobrze jest" całkiem na serio pyta: co czyni dzisiaj z Polaków wspólnotę? Pierwsze głosy na temat nowego dramatu Masłowskiej były zaskakujące. Oto czołowa polska wulgarystka, nazywana z ironią "cudownym dzieckiem nagrody Nike" i pupilką lewicowo-liberalnych salonów, z dnia na dzień stała się gwiazdą środowisk konserwatywnych. "Rzeczpospolita", która parę lat temu nazwała Masłowską "królikiem z Wejherowa", a debiutancką "Wojnę polsko-ruską pod flagą biało-czerwoną" - najbardziej przereklamowaną książką roku, teraz porównuje jej najnowszy utwór z "Kinderszenen" Jarosława Marka Rymkiewicza uznawanego przez prawicowych publicystów za nowego wieszcza. "Dziennik", który piórem Zdzisława Krasnodębskiego zarzucał Masłowskiej "nurzanie flagi narodowej w kloace", dzisiaj publikuje obszerny wywiad z pisarką, która opowiada m.in. o swojej wizycie w Muzeum Powstania Warszawskiego i broni Radia Maryja przed atak