EN

17.11.2004 Wersja do druku

Stefa Jarkowska - piękna postać

STEFĘ JARKOWSKĄ pamiętają już nieliczni. To piękna postać. Kiedy o niej myślę, widzę jej drobną sylwetkę, duże czarne oczy i rozpromienioną twarz dziecka, któremu się coś udało. Znakomita aktorka komediowa.

Wspomnienie o Stefanii Jarkowskiej (2 IX 1898 - 16 V 1959) Stefę Jarkowską pamiętają już nieliczni. To piękna postać. Kiedy o niej myślę, widzę jej drobną sylwetkę, duże czarne oczy i rozpromienioną twarz dziecka, któremu się coś udało. W życiu bezradna i zagubiona, wymagająca opieki, na scenie stawała się kimś innym. Znakomita aktorka komediowa. Rozbrajającym uśmiechem zdobywała widownię. Przedwojenna Warszawa zapamiętała ją z dwóch genialnie zagranych ról w "Roxy" Connersa i w "Subretce" Devala w Teatrze Polskim w Warszawie. Te dwie tytułowe role powtórzyła po wojnie w latach czterdziestych w Miejskich Teatrach Dramatycznych za dyrekcji Eugeniusza Poredy. Widziałem je. Była cudowna. Zarówno przed wojną, jak i po wojnie sztuki te cieszyły się ogromnym powodzeniem i przez wiele miesięcy nie schodziły z afisza. Była osobą wyjątkową, o silnej osobowości. Czułą, serdeczną, o wielkim sercu i dobroci. Nie miała w sobie nic z gwiazdy -

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 269

Autor:

Witold Sadowy

Data:

17.11.2004