EN

23.10.2008 Wersja do druku

Co pod wodą, co na wodzie..

W krakowskiej PWST, już pod berłem nowej rektor Ewy Kutryś-Salawy, premiera dyplomowego spektaklu IV roku wydziału aktorskiego na podstawie dramatu Gerta Jonke "Zatopiona katedra". Reżyserowała Anna Augustynowicz, dyrektor Teatru Współczesnego w Szczecinie, co jest o tyle posunięciem znaczącym, że grają - statystują w tym spektaklu aktorzytego teatru, który w ostatnich sezonach zyskał popularność udanymi inscenizacjami klasyki - pisze Wojciech Markiewicz w Temi.

Tarnowska publiczność zapewne pamięta "Śluby panieńskie" Fredry, które Augustynowicz przed trzema laty prezentowała na Talii. Przypomnę, że w tym przedstawieniu, zamiast tradycyjnego fredrowskiego dworku, mieliśmy metalowe sześciany bez ścian, a z Fredry pozostał tylko wiersz i "magnetyzm serca". A co w "Zatopionej katedrze" i dlaczego zatopionej? Marionetkowe, jednostajne ruchy i monotonny sposób mówienia aktorów mają nam uzmysłowić, że znajdujemy się już w innym świecie, w głębokim zanurzeniu, które jest skutkiem globalnego ocieplenia. To, że Ziemia zaczęła tonąć, wiedzieliśmy od dawna, niekoniecznie mając do czynienia z topnieniem lodowców. Mówiąc przewrotnie, toniemy wszyscy. Na naszych oczach dokonuje się kolejny "cud" pomieszania języków i wartości, a teatr, zamiast przeciwdziałać, bardzo się do tego przykłada. Nie wystarczy bowiem "podwodny reportaż", który pokazuje pływające trupy. Mamy sporo takich zdjęć w "Super Ekspresie" i

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Co pod wodą, co na wodzie..

Źródło:

Materiał nadesłany

Temi nr 42/15.10.2008

Autor:

Wojciech Markiewicz

Data:

23.10.2008

Realizacje repertuarowe