"Szkarłatna wyspa" w reż. Krzysztofa Babickiego w Teatrze im. Osterwy w Lublinie w ocenie Grzegorza Józefczuka.
Nowy spektakl Krzysztofa Babickiego pokazuje, jak wspaniała jest w teatrze możliwość posługiwania się umownością realiów, kostiumu i charakteryzacji. Jak teatr może być figlarną zabawą i zarazem symbolizować dramat człowieka - Nie ma wejściówek, żadnych wejściówek! Wszyscy chcą za darmo! - woła wściekły dyrektor teatru Gennadij Panfiłowicz (Jerzy Rogalski), kiedy po raz kolejny dzwoni telefon od jakiej wpływowej osoby żądającej darmowego wstępu na premierę. Taki początek zapowiada konwencję, jaką Michaił Bułhakow zastosował w "Szkarłatnej wyspie" - to opowieść o teatrze w teatrze. Konwencja gwarantującą dystans, możliwość wypowiadania się nie wprost, ukrywania w wymyślonych realiach, a zarazem dotykania istoty, roli i magii teatru była dla Bułhakowa, gnębionego przez stalinowską cenzurę, niezwykle użyteczna. Jakich on nie dokonuje fabularnych, pięknie absurdalnych łamańców! Biali Negrzy panują nad Czerwonymi Tubylcami, który