EN

1.10.2008 Wersja do druku

Koniec opery żebraczej

Podejmując decyzję tuż przed rozpoczęciem sezonu, minister pogwałcił jednak reguły rządzące operowym światem i wszedł w buty poprzednika, który dwa lata temu w podobnym trybie posadził na dyrektorskim stołku umocowanego w Pałacu Prezydenckim Pietkiewicza, a wyrzucił Mariusza Trelińskiego. Więc nie idzie o zasadność odwołania, ale o styl jego przeprowadzenia - pisze Daniel Cichy w Tygodniku Powszechnym.

Stało się. Bogdan Zdrojewski wszczął wobec Janusza Pietkiewicza postępowanie odwoławcze ze stanowiska dyrektora naczelnego Teatru Wielkiego-Opery Narodowej. Nareszcie, chciałoby się powiedzieć. Fatalny sposób zarządzania, słanie kolejnych próśb do ministerstwa o dotacje, przy jednoczesnym niewywiązywaniu się z obietnicy przeprowadzenia strukturalnych reform, narastający konflikt z załogą, spadek formy orkiestry i baletu, żenujące wybory repertuarowe, propagowanie cepeliady i akademii rocznicowych to tylko niektóre grzechy dotychczasowego szefostwa. Teatr grał sporo, a widzów podobno w minionym sezonie przybyło, ale scena warszawska pod względem artystycznym spadła do ligi prowincjonalnych teatrów operowych. Podejmując decyzję tuż przed rozpoczęciem sezonu, minister pogwałcił jednak reguły rządzące operowym światem i wszedł w buty poprzednika, który dwa lata temu w podobnym trybie posadził na dyrektorskim stołku umocowanego w Pałacu Prezydenck

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Koniec opery żebraczej

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 40/05.10

Autor:

Daniel Cichy

Data:

01.10.2008

Wątki tematyczne