EN

17.09.2008 Wersja do druku

Warszawa. Wspominali Łazarkiewicza w Gazeta Cafe

Wczorajszy wieczór w naszej redakcji z cyklu "Film, Muzyka, Teatr w Gazeta Cafe" miał charakter szczególny. Wspominaliśmy zmarłego w czerwcu reżysera Piotra Łazarkiewicza. Na niewielkim ekranie w "Gazecie" pokazaliśmy jego pierwszy film fabularny "Kocham kino" z 1987 r.

Projekcję poprzedziła rozmowa. Oczywiście zbyt krótka, by oddać choć cząstkę tego, co zgromadzeni goście chcieli opowiedzieć o swoim reżyserze, o swoim przyjacielu. - Zawsze hojnie rozdawał siebie - mówiła żona Piotra - Magda Łazarkiewicz. - Był otwarty na drugiego człowieka - dodał Redbad Klijnstra. - Pracując z nim, aktor zawsze czuł się bezpiecznie - podkreślali Teresa Budzisz-Krzyżanowska i Wiesław Komasa, który przypomniał też jego ulubione powiedzenia: "Trafiony zatopiony" i "Spoko". - Jednak to "spoko" mogło mieć różne barwy. Czasem mówił "spoko", a ja czułem po jego głosie, że jest coś nie tak. I próbowałem dalej - opowiadał. Krytyk Paweł T. Felis próbował zarysować filmową drogę Piotra Łazarkiewicza. Opowiadał o jego znakomitych dokumentach, debiucie fabularnym "Kocham kino" i ostatnim filmie "0_1_0", który w tym tygodniu będzie pokazany na festiwalu filmowym w Gdyni. Z kolei obecny na spotkaniu Maciej Kowalewski, dyrektor

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Hojnie rozdawał siebie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza-Stołeczna nr 218 online

Autor:

Dorota Wyżyńska

Data:

17.09.2008