Mało porywający program i nie dla wszystkich zrozumiała idea - pierwsze Szczecińskie Targi Kultury nie przyciągnęły tłumów. Wydarzenie obserwowała garstka osób. Czego zabrakło? - pyta Anna Łukaszuk w Gazecie Wyborczej - Szczecin.
Na dziedzińcu Klubu 13 Muz w weekend prezentowało się 26 wystawców. Były wśród nich największe szczecińskie instytucje kultury takie jak Teatr Współczesny, Pleciuga czy Opera na Zamku, ale także te mniejsze np. Dom Kultury Klub Skolwin. Dodatkowo można było oglądać wystawy czy wziąć udział w dyskusjach. Celem targów była m.in. integracja środowisk twórczych i artystycznych działających w Szczecinie. To się chyba udało. Nie wyszły natomiast pozostałe założenia, takie jak propagowanie działalności instytucji kulturalnych wśród zwykłych mieszkańców i przybliżenie projektu Szczecin - Europejska Stolica Kultury 2016. Idea ciekawa i warta rozgłosu, ale niestety mieszkańcy nie do końca wiedzą, czym właściwie ów tytuł jest. Nie dowiedzieli się tego również na targach. - Słyszałem, że jakiś konkurs chcemy wygrać - mówił Arkadiusz Kończyk, student, który przechadzał się między stoiskami. - Nie sadzę, żeby się udało, bo w Europie