Świetny "HamletMaszyna" Dimitra Gotscheffa mówi o wpływie na Niemców ich ojców uwikłanych w nazizm. Polakom pokazuje, czym może grozić upadek autorytetów - o pokazie na Dialogu Czterech Kultur w Łodzi pisze Jacek Cieślak w Rzeczpospolitej.
W polskiej tradycji Hamlet jest symbolem buntu, niezgody na zdradę, zło i hipokryzję. Woli zginąć, niż patrzeć, jak kraj staje się więzieniem.Dimiter Gotscheff, jeden z najważniejszych reżyserów w Niemczech, zaprezentował w Łodzi "HamletaMaszynę". Utwór Heinera Müllera jeszcze niedawno z Polską nie miał nic wspólnego. Dziś jednak tak powiedzieć się nie da. Tym gorzej dla nas. Jak zauważył Piotr Lachmann, żyjący w Polsce niemiecki poeta i reżyser "Hamleta gliwickiego" o tacie, który zginął na Wschodzie, jego rodacy zawsze mieli kłopot z Hamletem. Zwłaszcza po wojnie, kiedy młodym trudno było odwołać się do postaci zamordowanego podstępnie ojca. Zazwyczaj to on niszczył wrogów nazizmu bądź narody przeznaczone do eksterminacji. Rodzinne doświadczenie Müllera było podobne. Przedwojenny socjaldemokrata załamał się w nazistowskim więzieniu i uczył syna, by akceptował hitlerowski koszmar, bo nie będą mieli co jeść. Na starość jak