EN

27.08.2008 Wersja do druku

40 lat na scenie Starego Teatru

ALEKSANDER FABISIAK, który nie zamierzał zostać aktorem, poszedł jednak śladami ojca - Kazimierza Fabisiaka. Ojciec urodził się w Warszawie, syn w Katowicach. Obaj zostali aktorami Starego Teatru.

W epoce, która odeszła, wielcy reżyserzy mieli miły zwyczaj wpisywania aktorom do programu sztuki podziękowań, słów uznania itp. Konrad Swinarski w programie "Dziadów" napisał Aleksandrowi Fabisiakowi: "Kochany Sobolewski dziękuję za wszystko. Wspaniale mówisz to opowiadanie - całuję serdecznie. Konrad Swinarski. (Kraków 18 II 1973)". Inny wielki - Tadeusz Łomnicki wypisał aktorowi w programie "Dwóch panów z Werony": "Kocham Cię mój trzeci Panie z Mediolanu. Olkowi z przyjaźnią i szacunkiem dla Jego sztuki - twój Tadeusz Łomnicki (Kraków 4 XI 1986)"'. A Andrzej Wajda w programie "Hamleta IV" wyjawił: "Drogi Panie Aleksandrze, zawsze z radością patrzę na Pana grającego tę (Rozenkrantza) rolę - wdzięczny Andrzej Wajda. (Kraków 30.VL 89)". Śladami ojca Aleksander Fabisiak, który nie zamierzał zostać aktorem, poszedł jednak śladami ojca - Kazimierza Fabisiaka. Ojciec urodził się w Warszawie, syn w Katowicach. Obaj zostali aktorami Starego Tea

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Aleksander FABISIAK - aktor, który nie zamierzał zostać aktorem

Źródło:

Materiał nadesłany

Kraków nr 7/8 /07/08-2008

Autor:

Maria de Hernandez-Paluch

Data:

27.08.2008