- Za każdym razem, gdy dziennikarze z jakiejś tam okazji chcą przypomnieć Starszych Panów, to piszą idiotyzmy o Gomułce - denerwuje się Ryszard Strzelecki-Gomułka. - Ciągle czytam: oto kabaret, w który Gomułka ciskał kapciem - pisze Grzegorz Sroczyński w Gazecie Wyborczej.
Czy Władysław Gomułka rzucał nim w Starszych Panów? Od dziesięciu lat syn Władysława Gomułki - Ryszard - próbuje coś sprostować. Dzwonił nawet w tej sprawie do "Gazety", ale jakaś pani potraktowała go niepoważnie. Chodzi o "Kabaret Starszych Panów". A dokładnie o to, że Gomułka podczas nadawania "Kabaretu" ze złości rzucał kapciem w telewizor. - Za każdym razem, gdy dziennikarze z jakiejś tam okazji chcą przypomnieć Starszych Panów, to piszą idiotyzmy o Gomułce - denerwuje się Ryszard Strzelecki-Gomułka. - Ciągle czytam: oto kabaret, w który Gomułka ciskał kapciem. Rzeczywiście. W samej tylko "Gazecie" w ostatnich dziesięciu latach historia ta pojawiła się trzy razy. - Jest to WIERUTNA BZDURA - sylabizuje dobitnie przez telefon Strzelecki-Gomułka. - Byłbym wdzięczny, gdyby udało się to sprostować raz na zawsze. Ponieważ wkrótce "Gazeta" znowu zamierza przypomnieć Starszych Panów - tym razem dołączając płyty z ich piosenkami - pos