EN

9.08.2008 Wersja do druku

Z Szekspirem dzień piąty

"Romeo i Julia" to najbardziej optymistyczna i najbardziej promienna tragedia Szekspira. Brzmi paradoksalnie? Z pewnością, zwłaszcza, że od wieków w chrześcijańskiej, zachodniej kulturze funkcjonuje stereotyp nieszczęśliwych kochanków. Tymczasem ani Romeo nie jest taki romantyczny, ani Julia taka delikatna, co doskonale widać w inscenizacji Teatru Globe z Londynu w reżyserii Elizabeth Freestone - pisze Anna Bielecka-Mateja z Nowej Siły Krytycznej.

Teatr "pod kulą ziemską", jak zwykło się mówić o Globe, to z perspektywy czasu najsłynniejsza instytucja kultury czasów elżbietańskich. Sam Szekspir był tu jednym z udziałowców. Budynek targany pożarami i rozbiórkami dwukrotnie odbudowywano, by ostatecznie w 1997 roku stworzyć jego rekonstrukcję. Dziś stoi dumnie w Londynie przy New Globe Walk Bankside bardziej pewnie jako atrakcja turystyczna niż kulturowa. Wzorem dawnych grup wędrownych Globe ruszył w tournee po Europie z najsłynniejszą miłosną historią świata. Grają w otwartej przestrzeni, bez żadnych ograniczeń, między ludźmi, a na ich scenie stoi tylko stary bus, z którego raz po raz wyskakują aktorzy. W gruncie rzeczy to teatr ogródkowy, teatr na trawie dosłownie i przenośnie. Nie zmusza do myślenia, nie zaprząta nadto publiczności porozkładanej wypoczynkowo na placu zieleni. Komercyjna rozrywka dla mas. Nikogo nie obrażając. Nie lubię takiego teatru, nie przekonuje mnie, co jednak

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Anna Bielecka-Mateja

Data:

09.08.2008

Wątki tematyczne

Festiwale