- Oderwanie od rzeczywistości nie jest tylko problemem artystów, ale też całej polskiej inteligencji. Obraz Polski widziany z Warszawy czy kilku innych dużych miast jest niepełny i zafałszowany. Większość elit nie domyśla się nawet, z kim współzamieszkuje polskie terytorium - mówią reżyserka Monika Strzępka i dramaturg Paweł Demirski w rozmowie z Joanną Derkaczew z Gazety Wyborczej.
Joanna Derkaczew: Zdrowo namieszaliście w polskim teatrze. Pokazywaliście Polskę odartą ze statusu pokrzywdzonej, wyśmiewaliście spełniony koszmar demokracji neoliberalnej, odkrywaliście tragedię tych, którzy nie załapali się na profity z transformacji. Zajmowaliście się dziedzictwem "Solidarności" i ciemną stroną polskiej misji w Iraku. Gdyby nie polskie absurdy, problemy i afery, nie mielibyście z czego żyć i o czym pisać. A teraz co? Uciekacie? Emigrujecie? Monika Strzępka: Wcale nie emigrujemy. Kupujemy tylko mieszkanie w Berlinie, gdzie ceny są o jedną trzecią niższe od warszawskich. W dodatku z Berlina łatwiej niż z Warszawy dojechać do miast Dolnego Śląska, gdzie pracujemy. Paweł Demirski: Załatwialiśmy kredyt na mieszkanie po premierze naszej "Śmierci podatnika", w której centralnym motywem jest "święto brania kredytów". Pokazywaliśmy groteskowość mechanizmu, w który sami musieliśmy wejść. Szczególnie upokarzające są rozmow