EN

26.07.2008 Wersja do druku

"0_1_0" Piotra Łazarkiewicza

Dobrze przyjęty we Wrocławiu "0_1_0" nie budzi jednak wyłącznie zachwytów. Bo to film zrobiony trochę w poprzek - niewygodny, odważny, również formalnie prowokacyjny. Łatwo spojrzeć na plejadę bohaterów jak na "onych". Ale Łazarkiewicz nie pokazuje dziwaków ani sytuacji patologicznych, choć razem z dramaturgiem i współscenarzystą Krzysztofem Biziem dokonuje swoistej kondensacji (fabularnym katalizatorem jest tu wypadek). Żeby przyjąć "0_1_0", trzeba jednak w tych "onych" zobaczyć coś innego niż zestaw "kontrowersji" - pisze Paweł T. Felis w Gazecie Wyborczej.

- Gdybym chciała coś o tym filmie powiedzieć, musiałabym się zdobyć na bardzo intymne wyznania, czego publicznie nie potrafię, bo jestem zamknięta - mówiła po premierowym pokazie "0_1_0" Piotra Łazarkiewicza młoda uczestniczka Era Nowych Horyzontów. - A właśnie o takim zamknięciu opowiada ten film. Jest w "0_1_0" kapitalna scena, gdy młody prawnik (Rafał Maćkowiak) próbuje przekonać swoją dziewczynę (niezwykła rola Julii Kijowskiej), by poszła z nim na branżowe przyjęcie. Ale zamiast rozmowy w luksusowym apartamencie odbywa się bolesny teatr. Słowne zapasy dwojga młodych ludzi, którzy na zawołanie potrafią wejść w każdą rolę: wariatki skłonnej do samobójstwa i patriarchalnego samca wydającego kobiecie dyspozycje. Zapracowanego mężczyzny utrzymującego dom i nonszalanckiej buntowniczki reagującej alergicznie na prawniczą korporację. Farsa przechodzi w tragedię, dramat w groteskę. Tak, Łazarkiewicz mówi o zamknięciu, ale nie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

0_1_0 we Wrocławiu

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 174

Autor:

Paweł T. Felis

Data:

26.07.2008