EN

7.07.2008 Wersja do druku

Olsztyn. Postradziecki teatr Demoludów od jutra

Schizofrenia, seks po amerykańsku, krążące nad Rosją widmo wolnej Europy - to tematy z rozpoczynającego się we wtorek olsztyńskiego festiwalu "Demoludy".

Festiwale sztuki rosyjskiej i radzieckiej do niedawna należały do codzienności. Dziś to egzotyka. Zwłaszcza że artyści byłych republik ZSRR nie przyjeżdżają już jako pupilkowie swoich rządów, ale jako krytyczni ich obserwatorzy. Nie przywożą socjalistycznych malowideł i baletnic, ale instalacje, kolaże taneczno-filmowe, wystawy prowokacyjnej fotografii politycznej. Nie spoglądają tęsknie w stronę Zachodu, ale ostro i bezkompromisowo wytykają jego konsumpcjonizm i hipokryzję. Rok temu po raz pierwszy pojawili się w Olsztynie na autorskim festiwalu tłumaczki i kuratorki Agnieszki Lubomiry Piotrowskiej "Demoludy". Nowy przegląd zastąpił festiwal teatrów plenerowych, połykaczy ognia i szczudlarzy "Na pomostach". Pierwsza edycja "Demoludów" okazała się sukcesem, zarówno dzięki gwiazdom, jak moskiewski Teatr.Doc, jak i drobnym ciekawostkom, jak dysydencki Teatr Wolny z Białorusi. W tym roku festiwal sam zaczął przypominać kosztowny drobiazg zagubio

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Postradzieckie lato w Olsztynie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 157

Autor:

Joanna Derkaczew

Data:

07.07.2008

Festiwale