EN

3.07.2008 Wersja do druku

Ani według, ani na motywach

"Makbet" w reż. Mariusza Grzegorzka w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Kamila Mścichowska w Teatrze.

Początek spektaklu Mariusza Grzegorzka przywodzi na myśl raczej "Dziady" niż "Tragedię szkocką" Williama Shakespeare'a. Kiedy widzowie zajmują miejsca, jedyną dekorację stanowi czterdzieści pięć palących się świec. Część ze świec ustawiona na trzech poziomach z tyłu sceny oświetla czarne tło, część osadzona na wysokich świecznikach tworzy szpaler zwężający się pośrodku sceny. Będą zmieniały ułożenia geometryczne, ale pozostaną głównymi rekwizytami. Poza nimi zagra tylko kilka przedmiotów wnoszonych w odpowiednich momentach przez aktorów. Do skojarzeń z utworem Mickiewicza uprawnia także widok posłańca, który przynosi relację z pola bitwy, leżąc niemal krzyżem na przedzie sceny. Za chwilę okaże się jednak, że powaliło go śmiertelne zmęczenie, a tragedia to nie "Dziady", tylko Szekspirowski "Makbet". Korzystając ze współcześnie brzmiącego spolszczenia Jerzego S. Sity, Grzegorzek dokonał w dramacie minimalnych cięć. Stworz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ani według, ani na motywach

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 6/06.2008

Autor:

Kamila Mścichowska

Data:

03.07.2008

Realizacje repertuarowe