Kontrowersyjny francuski pisarz Michel Houllebecq przyjeżdża do Wrocławia. W piątek spotka się z czytelnikami w Księgarni Dolnośląskiej "Matras", a w sobotę obejrzy spektakl "Cząstki elementarne" [na zdjęciu] w reżyserii Wiktora Rubina na Scenie na Świebodzkim i weźmie udział w dyskusji.

Houllebecq podważa autorytety, jest niepoprawny politycznie, w dodatku przyczepiono mu etykietkę pornografa i faszysty. Jego proza podzieliła czytelników w wielu krajach - jedni kochają go bezgranicznie, a inni nienawidzą i zaprzeczają, że jego pisarstwo to literatura. Prowokuje w piekielnie inteligentny sposób, epatując niecenzuralnymi epitetami i określeniami. Na opinię pornografa zapracował sobie właśnie pikantnym językiem swoich powieści. Mało kto pozostaje obojętny wobec wypowiedzi jego bohaterów, którzy kobietę określają mianem "tłuszczu wokół waginy", a Araba "robalem Allaha". Dostaje się też Żydom - "obrzezanym gnidom". Tymi stwierdzeniami Houllebecq rozwścieczył m.in. środowisko francuskich muzułmanów, którzy wytoczyli mu proces. I jak to zwykle w tych sytuacjach bywa, przyczynili się do jeszcze większego rozgłosu wokół jego książek. Czemu służy ta obrazoburcza kreacja? Houellbecq dosadnego i niepoprawnego politycznie języka