EN

12.06.2008 Wersja do druku

Cztery siostry

Spektakl rozwija się powoli, jakby zdążał do wyeksponowania istotnego elementu - jednak gdy do tej ekspozycji ma dojść, urywa się i pozostawia widza z niczym - o spektaklu "Siostrzyczki biorą wszystko" w reż. Ewy Marcinkówny w Teatrze Bagatela w Krakowie pisze Hubert Michalak z Nowej Siły Krytycznej.

Prapremiera polskiego tekstu na scenie nie jest zjawiskiem szczególnie częstym. Polskiej farsy - właściwie niespotykanym. Prapremierą polskiej farsy chciał uraczyć widzów pod koniec sezonu Teatr Bagatela. Spektakl "Siostrzyczki biorą wszystko", choć jego podtytuł brzmi "Farsa w trzech koalicjach", z farsą nie ma jednak wiele wspólnego. Skłania się w stronę komedii obyczajowej, choć temat, z którego się śmieje, zyskuje kontekst, z którego trudno się śmiać. Cztery siostry, Krystyna (Ewa Mitoń), Adelajda (Katarzyna Litwin), Ewa (Alina Kamińska) i Emilia (Anna Rokita), gromadzą się, by odczytać testament zmarłej matki w kancelarii adwokackiej. Testament brzmi dość kontrowersyjnie: spory spadek zostanie sprawiedliwie rozdzielony, jeśli jedna z nich zobowiąże się do opieki nad niepełnosprawną intelektualnie Emilią. Jeśli tak się nie stanie, pieniądze i Emilię pod opiekę otrzyma zgromadzenie zakonne sióstr od św. Idziego. Przez większą częś�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Hubert Michalak

Data:

12.06.2008

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe