EN

7.06.2008 Wersja do druku

Poznań. Nie sprzedawajcie Starej Gazowni

- Trzymam w szafie kilka tysięcy podpisów uczestników Warsztatów Tańca Współczesnego, którzy domagają się przydzielenia nam wreszcie jakiejś siedziby. Jeśli pojawi się potrzeba, zbiorę kolejne głosy poparcia w sprawie Starej Gazowni - mówi Ewa Wycichowska, dyrektorka Polskiego Teatru Tańca w Poznaniu.

Marta Kaźmierska: Dzień po przyjeździe z występów na Cyprze żarliwie włączyła się pani w akcję ratowania Starej Gazowni. Ewa Wycichowska: Zobaczyłam światełko w tunelu. Poczułam, że ten mój teatr bezdomny staje przed wielką szansą. I że muszę o tę szansę powalczyć, bo nikt nie zrobi tego za mnie. Walczyć warto zresztą o sam przepiękny, zabytkowy budynek Starej Gazowni. O to, żeby należał do poznaniaków. Tam jest tyle niewykorzystanej przestrzeni, wprost wymarzonej dla sztuki! Ona zdaje się czekać na nas. W Poznaniu jest zapotrzebowanie na centrum sztuki współczesnej z prawdziwego zdarzenia. Takie, w którym mogliby działać artyści, dziś bezdomni. I teraz właśnie nadarza się okazja, by takie centrum powołać. Jeśli ją zaprzepaścimy, to ci, którzy przyjdą po nas, będą z tego miasta uciekać. Jestem tego pewna. Na was - artystów z Polskiego Teatru Tańca? - Nie tylko. Z problemem braku siedziby boryka się w Poznaniu wielu ludzi kul

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie sprzedawajcie Starej Gazowni. Mówi Ewa Wycichowska

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Poznań online/06.06

Autor:

Marta Kaźmierska

Data:

07.06.2008

Wątki tematyczne