"Wielkoludy" w reż. Konrada Dworakowskiego w Teatrze Arlekin w Łodzi. Pisze Dariusz Pawłowski w Polsce Dzienniku Łódzkim.
Wielkiego zagrać to przecież nie jest trudno. Każdy z nas lubi się czuć wielkim. Ale zagrać mniejszego od siebie? I to tak, żeby przekonać wszystkich, że naprawdę jest się małym, choć w rzeczywistości dużym? To jest dopiero sztuka! Sztuka ta udała się wybornie w łódzkim Teatrze Lalek Arlekin. Premiera "Wielkoludów" Andrzeja Maleszki, w reżyserii Konrada Dworakowskiego, to feeria pomysłów i talentów inscenizacyjnych i aktorskich. A co jeszcze ważniejsze - to zarazem mądre przedstawienie, które ma swoje przesłania tak dla dzieci, jak i dla dorosłych. W dodatku przekazane nie-nachalnie, precyzyjnie i w atra-kcyjnej scenicznie formie. W wielkim skrócie "Wielkoludy" to opowieść o Małej, która zgubiła drogę do swojego domu i trafiła do świata Wielkoludów. Tutaj spotyka Małego, który nie ma łatwego życia. Jako mikrus, czyli coś gorszego, jest dla swoich Wielkoludów, małżeństwa Gustawa i Berty, popychadłem i obiektem kpin. W łapy Wielkolu