EN

30.05.2008 Wersja do druku

Gwiazdy tańczą we krwi

"Hamlet" w reż. Moniki Pęcikiewcz w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Pisze Leszek Pułka w Dzienniku - dodatku Kultura.

Po efektownym, lecz pustym jak mydlana bańka wrocławskim "Hamlecie" Moniki Pęcikiewicz fani nowego teatru mogą piszczeć z zachwytu. Fani Szekspira natomiast pogryzą palce - do prawdziwej krwi. Pocięta ekranami na słowotoki i kalejdoskop kadrów Interpretacja Pęcikiewicz przypomina filtr nakładany na ekran czarno-białe-i telewizora w czasach Gomułki. Niebiesko zabarwione u góry pleksi miało imitować niebo, zielony pas na dole - barwy ziemi. Podczas wyświetlania westernu było super, ale już Marilyn Monroe z niebieskimi włosami i zielonym biustem wglądała kosmicznie. "Hamleta" nie streszczam. Nie wypada. I tak z oryginałem inscenizacja Pęcikiewicz ma związek luźny. Narracja zawiązuje się w manierze pornosów: ważna jest fizjologia, nie lista dialogowa. Coś podobnego zdarzyło się na scenie wrocławskiego Teatru Polskiego. Aktorzy odtwarzają kwestie, jakby nie rozumieli Szekspira. Jakby ćwiczyli czytanie: gadają z taśmy, dukają, recytują bez akcentu zd

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gwiazdy tańczą we krwi

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik nr 125 - dodatek Kultura

Autor:

Leszek Pułka

Data:

30.05.2008

Realizacje repertuarowe