EN

16.05.2008 Wersja do druku

Kaliskie Spotkania Teatralne. Dzień szósty

Trzy zaprezentowane w ciągu jednego dnia przedstawienia były pokazami skrajnie różnych estetyk teatralnych i metod pracy - o szóstym dniu Kaliskich Spotkań Teatralnych pisze Hubert Michalak z Nowej Siły Krytycznej.

To najmocniej wypełniony dzień festiwalu. Widzowie wytrwali mogli obejrzeć nawet trzy przedstawienia nieomal jedno po drugim. Zaprezentowane spektakle różni jakość, estetyka, środki wyrazu - właściwie wszystko. Wieczór otworzyło - prezentowane w ramach tzw. "pokazów mistrzowskich" - spotkanie z Sarą Bernhardt odgrywaną przez Annę Polony. Słowo "odgrywaną" ma zabarwienie nieco pejoratywne, używam go jednak z całą premedytacją. "Kreatura" z PWST w Krakowie (reżyseria: Agata Duda-Gracz) miała dać widzom szansę spotkania legendy polskiej sceny w roli legendy scen światowych. De facto jedyne, z czym spotkała się widownia, to sceniczna nuda i zmanierowane aktorstwo. Ukazane na scenie jedno popołudnie z życia starej gwiazdy, unikającej ludzi i publicznych występów, wypełnione jest błahostkami. Parasolka, płyta w adapterze, spisywanie wspomnień, odgrywanie scenek z przeszłości - ot, życie na artystycznej emeryturze. Sytuacja Bernhardt i jej sekretarza

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Hubert Michalak

Data:

16.05.2008

Wątki tematyczne