W Teatrze Dramatycznym JERZY {#os#1115}JAROCKI{/#} wystawił "Rzeźnię" SŁAWOMIRA MROŻKA. Jeszcze przed premierą kursowały po Warszawie wieści, że jest to spektakl znakomity. I rzeczywiście Jarocki słuchowisko Mrożka ("Rzeźnia" jest bowiem słuchowiskiem radiowym, nie sztuką pisaną z myślą o scenie) steatralizował w sposób bezbłędny. Robocie teatralnej i reżysera, i aktorów nic zarzucić nie można. Stopniowanie napięcia, rozkład akcentów, świetne sceny kameralne z GUSTAWEM {#os#27}HOLOUBKIEM{/#} w roli Skrzypka i JANINĄ {#os#174}TRACZYKÓWNĄ{/#} - Flecistką; doskonała scena snu-marzenia, brawurowo rozegrana scena niszczenia instrumentów orkiestry podczas koncertu. Jest w tym przedstawieniu orkiestra filharmoniczna, chór, balet, kawałek rzeźni z dwoma paniami rzeźniczkami jak z filmu Felliniego; bardzo dobre aktorstwo, dużo muzyki. Nagranie muzyki STANISŁAWA {#os#969}RADWANA{/#} jest tak zsynchronizowane z działaniami aktor
Tytuł oryginalny
Rzeźnia
Źródło:
Materiał nadesłany
Zwierciadło Nr 17