EN

7.05.2008 Wersja do druku

"Jestem tylko prezerwatywą"

"Lulu" w reż. Michała Borczucha w Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Aneta Głowacka w Opcjach.

Okładkę programu Lulu Franka Wedekinda w reżyserii Michała Borczucha zdobi kobiece ciało opięte obcisłym kostiumem - chociaż równie dobrze mogłoby to być ciało dziecięce. Wiek zaciera się na nim z taką samą zaciętością, z jaką lateksowa tkanina przykrywa oznaki płci. Trzeba jeszcze dodać, że nie jest to cała postać, a zaledwie jej część - ta od pasa w dół, wykadrowana tak, by wyeksponować waginę. O nią będzie się przecież toczyć awantura w życiu tytułowej bohaterki. Niewielki przedmiot męskiego pożądania nakręci farsową spiralę zdarzeń. Michał Borczuch, z jednej strony, idąc za modą na Wedekinda (w ostatnim czasie w polskich teatrach pojawiło się kilka inscenizacji sztuk niemieckiego autora), z drugiej - wkraczając na teren odkrywany od jakiegoś czasu przez teatr (dziecięca seksualność i pedofilia), zdecydował się na wystawienie pierwotnej, nieocenzurowanej wersji dramatu w bardzo dobrym przekładzie Moniki Muskały (liczący b

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Jestem tylko prezerwatywą"

Źródło:

Materiał nadesłany

Opcje nr 1/03.2008

Autor:

Aneta Głowacka

Data:

07.05.2008

Realizacje repertuarowe