- Bohater dzisiejszego wieczoru łączy w sobie to, co najcenniejsze: jest urokliwym artystą, gentlemanem w każdym calu i profesorem zwyczajnym wyższej uczelni - tymi słowami powitała Aleksandra Fabisiaka, aktora Starego Teatru, Elżbieta Bińczycka podczas poniedziałkowego wieczoru w Sali Modrzejewskiej tegoż teatru.
A wieczór był to szczególny, poświęcony 40-leciu pracy cenionego i lubianego aktora. Jednym z dowodów uwielbienia były tłumy przybyłych przyjaciół i kolegów aktorów. Jubilat, jak zwykle uroczy, jak zwykle elegancki (- Tylko dwadzieścia kilogramów starszy - żartował), siedział w stylowym fotelu, a wokół otaczały go żółte, malinowe, białe i seledynowe wiosenne kwiaty. Pierwsza część wieczoru - na życzenie artysty - poświęcona była jego ojcu, Kazimierzowi Fabisiakowi, wspaniałemu aktorowi Starego Teatru, który 37 lat temu zmarł nagle, podczas trzeciej próby generalnej "Biesów". Obejrzeliśmy fragmenty dwóch filmów z udziałem artysty, którego wspominał nie tylko syn (- Ojciec uwielbiał "gotować" kolegów na scenie, robiąc słynnego "karpika"), ale również koledzy, m.in. Andrzej Kozak i Halina Kwiatkowska. Druga część należała do Jubilata. Pokazano fragmenty filmów oficjalnych, z rolami artysty, jak również prywatny film niemy z arc