EN

7.05.2008 Wersja do druku

"Pan Tadeusz" twardo stąpa po ziemi

- Podjęłam się czytanego spektaklu m.in., żeby sprawdzić, czy "Pan Tadeusz" może być interesujący dla pokolenia dzisiejszych 20-30-latków. A raczej po to, żeby był interesujący sam w sobie, żeby zmazać nudę lektury, a jednocześnie sposobów szukać w samym wierszu. Okroiłam go tak, żeby dynamicznie opowiedzieć całą historię - mówi JOANNA SZCZEPKOWSKA przed projektem "Pan Tadeusz live" we Wrocławskim Teatrze Lalek.

Będzie to kolejna odsłona cyklu "Teatr papierowy - sztuka czytania". Katarzyna Kamińska: "Poezja romantyczna była moją karmą" - tak pisze Pani o sobie. "Pan Tadeusz" też był przeznaczeniem? Joanna Szczepkowska*: Jako dziecko uczyłam się liter nie przy pomocy alfabetu, ale wiersza "Pani Twardowska" Mickiewicza, czytał mi go mój ojciec. Pierwszą literą było więc nie "a", ale "j", bo wiersz zaczyna fraza "Jedzą, piją, lulki palą". "Pan Tadeusz" nie był dla mnie tak ważny, przytłaczał mnie fakt, że to szkolna lektura. Pierwszy raz przeczytałam go właśnie w szkole i - jak dla większości - była to męka. Jeśli utwór jest zadany, z góry uznany za arcydzieło - przy takim natłoku wydarzeń, nazwisk, bitew - śmiertelnie nudzi. Jak każdy nastolatek miałam w sobie taki element buntu i zmęczenia szkołą. "Litwo, Ojczyzno moja..." nic mi nie mówiło, bo Litwa nie była moją ojczyzną. Nie mogłam się tym przejąć. Wróciłam do niego przy innej

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Pan Tadeusz" twardo stąpa po ziemi

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław nr 106

Autor:

Katarzyna Kamińska

Data:

07.05.2008