EN

5.05.2008 Wersja do druku

Skrzypiące schody w Güllen

Aktorzy snują się po scenie już w momencie wejścia widzów na salę. Po ściemnieniu świateł z ich milczącej obecności zaczyna wyłaniać się przedstawienie - o "Wizycie starszej pani" w reż. Roberta Czechowskiego w Teatrze im. Leona Kruczkowskiego w Zielonej Górze pisze Hubert Michalak z Nowej Siły Krytycznej.

Repertuar zielonogórskiego teatru wzbogacił się o nowy hit frekwencyjny. Tłum napierający na drzwi przed wieczornym pokazem "Wizyty starszej pani" przypomina oblężenie, jakie w niektóre wieczory staje się udziałem najmodniejszych scen warszawskich. Historia mieszkańców podupadłego Güllen, skuszonych siłą pieniądza na złą drogę, przyciąga komplety widzów, mimo że nie jest to spektakl wolny od wad. Aktorzy snują się po scenie już w momencie wejścia widzów na salę. Po ściemnieniu świateł z ich milczącej obecności zaczyna wyłaniać się przedstawienie. Klarują się postacie, pojawiają zalążki relacji między nimi. To mieszkańcy Güllen, drobni, z kompleksem prowincji, nieco spłoszeni, niepewni, ostrożni. To oni i ich miasto są głównymi bohaterami przedstawienia. Nazwa miasta, wykonana ze świetlówek, jest przez cały czas widoczna na scenie. Wisi nad głowami aktorów, opada, przemieszcza się, widoczna jest także w scenach rozgrywających si

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Hubert Michalak

Data:

05.05.2008

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe