"Adriana Lecouvreur" w reż. Tomasza Koniny w Teatrze Wielkim w Łodzi w opinii Magdaleny Sasin z Gazety Wyborczej-Łódź.
Z okazji jubileuszu 50-lecia Teatr Wielki wystawił sztukę, której bohaterami są aktorzy, zaś akcja dzieje się na scenie i za kulisami. "Adriana Lecouvreur" to wielka apologia teatru. Operze - choć to forma dramatyczna - zarzuca się często właśnie brak dramatyzmu, który ginie gdzieś w tasiemcowych ariach i niekończących się popisach wokalnych. Tymczasem tu mamy do czynienia z teatrem muzycznym najwyższej próby; reżyser Tomasz Konina skonstruował przedstawienie w ten sposób, że każda aria, ba, nawet każdy dźwięk, ma znaczenie dramaturgiczne, nie gubiąc przy tym swojej urody; a trzeba przyznać, że mało znana muzyka do "Adriany..." to piękna partytura. Tomasz Konina "rozmył" w czasie początek przedstawienia: nie ma jednej, ściśle oznaczonej chwili rozpoczęcia spektaklu. Równocześnie z sadowieniem się publiczności na widowni na scenie trwają przygotowania do przedstawienia: pracownicy ustawiają dekoracje, przy drążku rozgrzewają się balet