EN

11.07.1971 Wersja do druku

Paradoksy Witkacego

"Nie będziemy gadać niepotrzebnych rzeczy" - po­wiada Sajetan Tempe. Jestem artystą - to moja racja istnienia - mógłby o sobie powiedzieć Witkacy. W pole­mice z krytykami, w 1927 pisał prze­cież: "Uważam, że w przeciwieństwie do twórczości naturalistycznej [...] moje sztuki posiadają jakość artystyczną ja­ko pierwszą wartość. [...] faktem jest, że są one czynione [...] w imię tego, że teatr jest sztuką, a nie tylko odbiciem życia i wyrazem koncepcji my­ślowych". I dalej: "Jeśli stworzona rzecz jest sztuką, to działa bezpośrednio przez swo­ją formę". W powojennym okresie renesansu Witkacego na scenach teatr trakto­wał dosłownie tę wypowiedź artysty, rozdymał, upiększał formę, tonąc w plastycznej bebechowatości i - lek­ceważył jego myśl. Tak dalece tradycja przedwitkacowska wpoiła nam przekonanie ja­koby błazen nie mógł być kapłanem i mędrcem, jakoby o duszy, historii, idei, nie godziło się mówić z kpiną. Witkacy te

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Paradoksy Witkacego

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Literackie

Autor:

Elżbieta Morawiec

Data:

11.07.1971

Realizacje repertuarowe