EN

14.04.2008 Wersja do druku

Perfekcyjna Medea

Wystawiona w sobotę w Opera La Monnaie w Brukseli "Medea" Luigiego Cherubiniego to już piąta realizacja operowa Krzysztofa Warlikowskiego na Zachodzie. To również powrót tego reżysera do świata greckich mitów. I z całą pewnością wielki triumf - pisze z Brukseli korespondent Dziennika Bartosz Kamiński.

W "Medei" Warlikowski zawarł wszystkie swoje ulubione motywy: tragedię, szaleństwo, wyobcowanie i rozpacz. I odniósł artystyczny sukces. Warlikowski zbudował spektakl zarazem zwarty i czytelny, prowokacyjny i intrygujący. Pewną ręką poprowadził śpiewaków, którzy harmonijnie łączą subtelny aktorski gest z wielką ekspresją emanującą z klasycznej operowej partytury. Co więcej, splótł te elementy spektaklu, które ukazują, co w tej historii odwieczne, a co współczesne. Z mitu wysnuł opowieść o zawiedzionej miłości, która prowadzi do zbrodni, o rozpaczy tak wielkiej, że pcha w szaleństwo, o egoizmie i rodzinnej tragedii, a przede wszystkim o wyobcowanej i niepokornej jednostce, odrzuconej i zaszczutej. Do tych motywów Warlikowski powraca nieustannie, "Medea" zaś jest dziełem, w którym mógł je wszystkie zawrzeć. Nim zacznie się przedstawienie, na zamykającej okno sceny żelaznej kurtynie oglądamy projekcje amatorskich filmów, jakie kręci

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Miłość i zbrodnia

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik nr 88

Autor:

Bartosz Kamiński

Data:

14.04.2008