EN

28.03.1971 Wersja do druku

Żegnaj, Judaszu

Kiedy podnosi się kurtyna, oczom widza ukazuje się obraz sali gimnastycznej dokładny w rysunku, niemal jak na fotografii: drabinki, kozły, maty, kosz do siatkówki; duża piłka. Na tle tych przedmiotów dostrzegamy dwu mężczyzn ubranych standardowo; na nogach tenisówki. Jeden leży na ma­cie w pozycji niedbałej, jakby wypo­czywał po jakimś trudnym ćwiczeniu; drugi stoi opierając się o kozioł. Roz­mawiają. O czym? Trudno powiedzieć. O tym, o czym rozmawia większość lu­dzi, kiedy spotyka się z sobą przypad­kowo na ulicy, w pociągu, w poczekalni dentystycznej. Jest także trochę wspom­nień, przywołań przeszłości: rodzice, szkoła. Później zjawia się dziewczyna: blada i wymizerowana, o nieokreślonym wieku: może mieć lat trzynaście lub dwa razy tyle. Mówi, że jest córką stróża, i że często tu przychodzi, by się pobawić. Między dziewczyną a jednym z mężczyzn, który nosi imię Judasza, nadane z kaprysu ojca, nawiązuje się bardz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Żegnaj, Judaszu

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny Nr 13

Autor:

Bronisław Mamoń

Data:

28.03.1971

Realizacje repertuarowe