- Jednym z motywów Makbeta jest biologia, atawizm związany z instynktem przetrwania - obsesja, złość, zawiść, że to inny mężczyzna ma dzieci, nie on. Makbetowie mieli przecież dziecko, które stracili... - IRENEUSZ CZOP i EWA AUDYKOWSKA-WIŚNIEWSKA opowiadają o "Makbecie" w Teatrze im. Jaracza w Łodzi.
Maja Ruszpel: Obsesja władzy, krew, szaleństwo... Co bliskiego sobie znajdzie w historii Makbeta ktoś chodzący grzecznie do pracy? Ireneusz Czop: W tym cywilizowanym świecie nie pamiętamy albo nie doceniamy sił w nas drzemiących. Dlatego - gdy potraktujemy to jako metaforę - wszystko, co dzieje się z Makbetem, wcale nie będzie dalekie przeciętnemu człowiekowi. Wystarczy jedna iskra, żeby z człowieka wyszło zwierzę... Ewa Audykowska-Wiśniewska: Co stałoby się, gdyby zdjąć z nas wychowanie, prawo, moralność i wszystko, co wymyśliliśmy, by uporządkować i zracjonalizować świat? Wszystko, co nazywamy cywilizacją, normą... Nie wiemy, co zrobimy, kiedy spotka nas coś, co nas przerasta... "Makbet" bywa insenizowany jako historia tocząca się na szczytach władzy albo na wojnie - w Iraku czy gdziekolwiek, daleko od nas... IC: I szkoda. Bo jeśli staje się on metaforą rządów władcy znanego z historii, przestaje bezpośrednio dotyczyć każdego z na